– Kto się udał Pana Bogu najbardziej? – zapytał kiedyś ks. Tischner w czasie Mszy na którą zapraszał przedszkolaków. Dzieci długo milczały, w końcu jedna dziewczynka podniosła rękę i powiedziała – To chyba ja! – W tym zdaniu streszcza się najpiękniej to, o co chodzi w dzisiejszej uroczystości Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny.
Jesteś piękny! Jesteś piękna! Udałeś się Bogu najbardziej. Jesteś zwieńczeniem całego stworzenia! Uświadamiasz to sobie? Nawet jeżeli na tym pięknym obrazie Boga, jakim jesteśmy, są jakieś rysy, skazy, blizny – to nie sprawiają one, że piękno ukryte pod nimi straciło na wartości. Ludzie kolekcjonują różne przedmioty: znaczki czy monety. Czasem jakiś przedmiot, który ma jakąś skazę, po latach staje się tysiąc razy cenniejszy. Ślady naszej walki duchowej nie niszczą tego piękna, ale jeszcze bardziej je podkreślają.
Warto uświadomić sobie dziś, że grzech pojawił się dopiero po stworzeniu. Jest zatem czymś wtórnym, czymś, co nie może zatrzeć pierwotnego piękna, którego źródłem jest sam Bóg. Maryja od tego skażenia grzechem została zachowana. To dlatego anioł nazywa ją „pełną łaski”. Im więcej Boga w nas, tym bardziej jesteśmy piękni.
Ale co to konkretnie dla mnie znaczy? Skoro jest we mnie piękno pochodzące od samego Boga, to i ja jestem zdolny do tego, żeby tym pięknem dzielić się.
Po pierwsze: zobacz piękno w drugim człowieku. Nawet jeżeli jest ukryte pod wieloma bliznami i ranami zadanymi przez ludzi, świat czy zło. To ono nadal tam jest. Popatrz na niego tak, jak widzi nas Bóg i powiedz: jesteś piękny! Zatroszcz się o to, żeby twoje relacje i pragnienia były czyste.
Po drugie: to, co robisz, rób pięknie. Najlepiej jak potrafisz, nawet jeżeli boisz się, że rezultat będzie mizerny, to rób to z pasją. I tu zderzamy się ze światową bylejakością. On nas do tego przyzwyczaił, że nie warto od siebie wymagać, że nie warto się starać. Piękny obraz, utwór muzyczny czy film wymaga wiele trudu. Piękny spektakl wymaga wielu godzin ćwiczeń i powtarzania tych samych kwestii. Piękna liturgia wymaga pięknej oprawy i zaangażowania. Aby wydobyć prawdziwe piękno, trzeba włożyć trochę trudu.
Po trzecie: pragnij prawdziwego piękna. Piękna, którym jest Bóg. Prawdziwie dobrze przeżyty adwent jest właśnie upiększaniem swojego życia i oczekiwaniem na Największe Piękno.
Pięknego czasu!